środa, 3 grudnia 2014

18. TAG: 11 włosowych pytań

Hej :) Dzisiaj zamieszczam post o lekkiej i bardzo przyjemnej tematyce. Jest to TAG: 11 włosowych pytań, który obiega już wiele blogów włosomaniaczek, więc napewno już go napotkałyście! Włosowe pytania bardzo mi się spodobały więc również postanowiłam wziąć udział w tej zabawie. Mimo bardzo prostych pytań, naprawdę trudno udzielić jest na nie odpowiedzi, aby napisać na nie odpowiedzi i nad każdym z nich musiałam się przez dobrych kilka minut zastanawiać. Jeśli jesteście ciekawe owych pytań i moich odpowiedzi zapraszam do lektury! :)

1. Jaka gwiazda ma według Ciebie najpiękniejszą fryzurę?

To chyba jedne z najtrudniejszych dla mnie pytań. Nie mam swoich idolek wśród gwiazd, nie śledzę portali plotkarskich, nie interesuję się show-biznesem. Wiem, że nad fryzurą, cerą i ogólnym wyglądem tych oto pań pracuje cały sztab specjalistów i w większości mają doczepiane i mocno wystylizowane włosy, tak aby wyglądały na piękne i zdrowe.

Jeżeli miałabym wybrać włosy jednej z gwiazd była by to Shakira. Ma piękne, zadbane, długie blond włosy, które korzystnie wyglądają w każdej fryzurze. W kręconych, prostych, pofalowanych czy upiętych :)

2. Jaki jest Twój cel pielęgnacji włosów?

Moim głównym celem w pielęgnacji jest burza ognisto rudych kręciołków, które nie będą się ani trochę puszyły ( marzenia :D).

Chciałaby głównie, aby były one w pełni zdrowe i wypielęgnowane, a specjalnie dla mnie odwdzięczały się pięknym wyglądem. Dąże także do poprawienia ich skrętu, marzy mi się na głowie prawdziwe rude afro, ale moje włosy chyba nie maja aż takiej tendencji do skrętu :)

3. Jaka jest najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłaś swoim włosom?


Najgorszą rzeczą jaką mogłam zrobić moim włosom to chyba codzienne ich prostowanie.
W I klasie gimnazjum po wycieniowaniu włosów (ach co to był wtedy za szał! kto nie miał pocieniowanych włosów ten nie był modny :D ), zaczęły mi się wywijać końcówki, więc codziennie rano brałam w ręce prostownicę i na maksymalnej temperaturze je prostowałam. Trwało to chyba ok. roku. Na szczęście już w tedy podbierałam mamie odżywki. Oczywiście nie skończyło się to bez żadnych konsekwencji, głównie końcówki były zniszczone, ale już wtedy używałam odżywek i masek, więc nie było aż tak źle.

Troszeczkę mniej złą,  ale również nie za dobrą było codzienne rozczesywanie moich loczko-fal na sucho, co oczywiście kończyło się lwią grzywą. :D Nie wyobrażałam sobie jak mogę wyjść z domu z nierozczesanymi włosami. Teraz rozczesuję je tylko na mokro, a rano układam palcami lub od czasu do czasu jak chcę sobię zrobić gładkiego koczka lub warkocza, robię to bardzo delikatnie na sucho.


4. Jaka jest Twoja ulubiona forma pielęgnacji włosów?

Moją ulubioną formą pielęgnacji włosów jest ich odżywianie.

Nie wyobrażam sobie umycia włosów i nie nałożenia na nie chociaż na 10 minut odżywki. To nieodłączny element mojej pielęgnacj. Już w podstawówce podbierałam mamie po cichu maski i odżywki do włosów.

Najbardziej lubię maski w których jest wiele dobroci. Nakładam je na minimum pół godziny, aby wszystko co cenne zdążyło choć trochę odżywić moje włosy, a nie tylko aby oblepić je silikonami! Najchętniej sięgam po maski i odżywki emilientowe lub rzadziej humekantowe.

5. Dokończ zdanie. Moje włosy byłyby idealne, gdyby...
... gdyby kręciły się jak szalone i farba nie wypłukiwała się z nich w ekspresowym tempie, i miały normalną porowatość! Od niedawna zaczęłam kochać to co mam czyli mój artystyczny nieład na głowie :D.



Właśnie takie byłyby idealne!

6. Maska czy odżywka?

Ważne, aby miała dobry skład, nie najważniejsze jest jaką ma nazwę! Często odżywka ma lepsze działanie, niż maska lub też odwrotnie. Jak już pisałam wyżej, musi mieć w sobie wiele dobroci i pasować moim kapryśnym włoskom, a będzie stałym bywalcem mojej kosmetyczki. Bardzo często też stosuję zamiennie: maskę jako odżywkę, odżywkę jako maskę.

7. Od kiedy i dlaczego zajęłaś się bardziej profesjonalną pielęgnacją włosów?

Tak naprawdę zaczęłam od kwietnia tego roku. Forum na wizażu podczytywałam od kilku lat i ciągle się dziwiłam jak można myć włosy płynem do higieny intymnej, czy jak one zmywają z włosów olej. Teraz robię to samo i już nic mnie nie zadziwi :D.

Pielęgnację rozpoczęłam od małej wiosennej deprechy, kiedy wszystko było be. Brzydkie włosy, brzydka buzia, brzydka cała ja, jestem gruba itp. Wtedy postanowiłam wziąć się za siebie. Udało mi się schudnąć 5 kg i wzięłam się również za włosy, bo kto da radę, jak nie ja ?

8. Gdybyś na jeden dzień mogła mieć wymarzone włosy, jakby one wyglądały?

Z pewnościa wyglądałyby jak włosy ze zdjęcie z pytania nr 5 lub jak włosy Red haired witch, która ma włosy idealne!

9. Jaki jest Twój ulubiony kosmetyk do włosów?

Moim ulubionym kosmetykiem do włosów jest chyba joaśka b/s. Ratuje moje włosy w każdej kryzysowej sytuacji, cudownie je zmiękcza i pielęgnuje. Pomaga mi wyeliminować puszenie i poprawić skręt włosów. Tanie, a takie dobre! Używam jej już od wielu miesięcy i jestem z niej bardzo zadowolona :)

10. Czego nigdy nie odważyłabyś się zrobić swoim włosom?

Nie potraktowałabym ich nigdy rozjaśniaczem, ani nie zrobiłabym trwałej ondulacji! Nie dość, że na głowie mógłby mi wyjść kurczaczek w przypadku rozjaśniania, to oba zabiegi strasznie niszczą włosy. Widuje kobiety w różnym wieku po nie dokońca udanych tego typu zabiegach i to bardzo skutecznie mnie odstrasza. :D

11. Dokończ zdanie: mój ulubiony blog o świadomej pielęgnacji włosów to...

Oczywiście blog Anwen! Pierwszy blog o włosach, który zaczęłam czytać. Uwielbiam go i czytam każdy wpis. Bardzo lubię też blogi: Blond Hair Care, Wiedźma bloguję, Kasianafali, blog Ewy z wlosy na emigracji i blog kochanej Bijum :)

Dziękuję wszystkim, którzy dobrneli do końca tego strasznie długiego wpisu! Mam nadzieję, że dowiedziałyście się czegoś ciekawego i była to dla was przyjemna lektura, na ten mroźny wieczór. Chętnie przeczytam wasze odpowiedzi więc jeśli macie ochotę zostawcie mi do nich link w komentarzu.

Pozdrawiam!

niedziela, 30 listopada 2014

17. Korzenne jabłuszko zamknięte w słodkiej buteleczce

Niedawno przeglądając katalog znanej firmy Avon natrafiłam na płyny do kąpieli o świątecznych zapachach zamknięte w przesłodkich buteleczkach z motywem bałwanka za cenę ok. 7-9 złotych. Płyny dostępne są w dwóch wersjach zapachowych: Mr Frosty korzenne jabłuszko i Mrs Frosty żurawina i pomarańcza. Oba pachną równie pięknie, ale na swojego umilacza zimowych wieczorów wybrałam Mr Frosty o wspaniałym zapachu korzennego jabłuszka.

Płyn zamknięty jest w 250 ml plastikowej butelce z motywem bałwanka zakręcaną plastikową zakrętką. Po odkręceniu widzimy coś w rodzaju dozownika, który zabezpiecza nas przed niechcianym wylaniem połowy płynu z butelki do kąpieli. Plastik, z którego zostało wykonane opakowanie, jest nieco zbyt twardy, przez co ciężej jest wycisnąć płyn, lecz nie jest to zbyt uciążliwe w użytkowaniu.


Konsystencja płynu nie jest wyjątkowa i nie różni się od innych kosmetyków tego typu. Jest to delikatnie pomarańczowy na wpół przezroczysty płyn, który w połączeniu z wodą daje dużo pachnącej piany, która umila nam kąpiel.

Zapach płynu tak jak obiecuje producent pachnie jabłkiem połączonym z korzennymi przyprawami. Mi najbardziej kojarzy się z szarlotką z cynamonem mmmm.... Pycha! Myślę, że trzeba być bardzo, baaardzo wybrednym, aby zapach ten był dla kogoś odrzucający i przeszkadzający w domowym SPA. Mi się on bardzo podoba. Lubię takie "zimowe" zapachy w kosmetykach. Relaksująca kąpiel po ciężkim, mroźnym dniu, z dodatkiem tego płynu to dla mnie prawdziwa przyjemność.



















  



Dla ciekawskich zamieszczam również skład bałwankowego płynu :



Moja opinia: 
Płyn spełnia swoją rolę płynu do kąpieli. Jest prawdziwym umilaczem dla takich zmarźluchów jak ja. Ma piękny zapach, który towarzyszy nam przez całą kąpiel, ale nie zostaje na skórze. Daje dużo gęstej piany i jest dość wydajny. Po używaniu płynu nie zauważyłam przesuszania skóry, chociaż nie jestem wrażliwcem na tym punkcie. Sądze, że jest to bardzo fajny kosmetyk za niewielką cenę. Fajnie sprawdzi się również w formie mikołajkowego czy świątecznego prezentu.


A wy czy lubicie kosmetyki o typowo świątecznych zapachach? 
Czy mogłybyście mi jakieś polecić, które stały się ważym hitem?

sobota, 18 października 2014

16. Gdzie byłam, gdy mnie nie było + Aktualna pielęgnacja włosów

Przepraszam wszystkich, którzy zaglądali na mojego bloga, że tak dawno nic nie dodawałam. Niestety przez brak czasu, kłopoty z internetem i z aparatem na blogu było cicho i pusto. W tym roku mam maturę, więc sami rozumiecie jak dużo czasu pochłania mi nauka, zajęcia pozalekcyjne itp. W sierpniu planowałam dodać zdjęcia z pobytu w górach, ale niestety przez uszkodzoną kartę pamięci, nic z nich nie pozostało. Postaram się teraz częściej dodawać nowe posty, mam nadzieję, że okażą się interesujące. Jak możecie zauważyć blog zmienił też swój adres.

Dzisiaj chciałabym także opisać wam moją aktualną pielęgnacje włosów, które prezentują się tak (zdjęcie sprzed kilku tygodni, w miarę aktualne):

Na zdjęciu są po reanimacji joaśką b/s

Kosmetyki których aktualnie używam:
* Mycie - facelle, raz na jakiś czas coś z SLS
* Olej- Olej lniany (ostatnio jestem coraz bardziej systematyczna w stosowaniu, praktycznie co każde mycie)
* Maska- Mila arganowa lub saszetki z biovaxu
* Odżywka d/s- Nivea long repair
* Odżywka b/s- Mrs Potter's z aloesem, Joanna Naturia z makiem i bawełną (miłości moja, z pewnością napiszę wam co takiego cudownego robi)
* Stylizacja- głównie ukochany żel lniany i czasem płyn do włosów kręconych marion, raz na jakiś czas krem do loków joanny
* Grubość kucyka- nie wiem, dawno nie mierzona. :(
* Płukanka- z octu jabłkowego

Na mojej świąteczno-urodzinowej wishliście z pewnością pojawi się dyfuzor. Strasznie chciałabym wypróbować co zrobi z moimi włosami. 


Dalej pozostaję przy rudzielcach, które są teraz trochę ciemniejsze niż na zdjęciu, bo zdjęcie jest sprzed malowania. Jak narazie niestety rzadko kiedy chodzę z rozpuszczonymi włosami. Najczęściej kończą związane w warkocz lub wysoki koczek. W domu po reanimacji są piękne, mięciutkie, ale niestety gdy tylko wyjdę na dwór robi mi się masakryczny puch. Kilka dni temu poraz pierwszy zrobiłam sobię płukankę octową. Włosy cudowne, gładkie, lśniące, z pewnością polubię się z nią na dłużej! 


Jak Wasze włosy przeżywają jesienną pogodę? 
Pasuje im taka wilgotność, czy też przeżywacie włosowy kryzys? 


wtorek, 22 lipca 2014

15. Lirene DERMOPROGRAM- tonik nawilżająco-oczyszczający

Każda z nas wie jak ważna jest pielęgnacja twarzy. Rano i wieczorem, uzbrojone w płyny micelarne, żele, toniki i kremy zabieramy się za jej oczyszczanie i nawilżanie. Tonik jest jednym z ważnych kosmetyków w pielęgnacji, ponieważ przywraca skórze jej optymalne pH, odświeża, oczyszcza, a często dzięki zawartym w nim składnikom także nawilża.

Tonik z Lirene wpadł mi w ręce podczas zakupów w pobliskiej drogerii. Jeśli jesteście ciekawi jak spisuje się ten produkt, zapraszam do czytania. :)


Produkt kupiłam za ok. 12 zł/ 200ml. Zamknięty jest w plastikowym, przezroczystym opakowaniu typowym dla marki Lirene. Opakowanie zamykane jest na mocny zatrzask, dzięki czemu nie musimy się bać, że coś nam się wyleje. Płyn jest bezbarwny, o przyjemnym świeżym zapachu, który bardzo polubiłam.

Co obiecuje nam producent?


Obiecuje nam m.in. skuteczną tonizację, oczyszczenie, odświeżenie, nawilżenie, łagodzenie podrażnień. Ma zapobiegać przesuszaniu zewnętrznej warstwy naskórka, przywracać naskórkowi jedwabistą gładkość, kondycjonować i poprawiać oddychanie komórkowe. Skóra twarzy ma odzyskać witalność i blask, stać się gładka i jedwabista w dotyku.

Jak prezentuje się skład? 



Jak sprawdził się produkt? 

Toniku używałam rano i wieczorem. Jest dość wydajny, nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy. Dobrze tonizuje i oczyszcza. Skóra po użyciu jest przyjemnie odświeżona, delikatna i nie doświadczyłam po nim uczucia "ściągnięcia". Produkt mnie nie podrażnił, ani nie uczulił. Ładnie pielęgnuje skórę i delikatnie ją nawilża. Łagodzi też lekkie podrażnienia i nie powoduje wyprysków. Jest ogólnodostępny, spotkacie go w większości drogerii. Jest to naprawdę przyjemny produkt, który spełnia swoje zadanie, a nie kosztuje majątku. Nie znajduję w nim żadnych minusów.

Jeżeli szukacie dobrego toniku, który naprawdę spełnia swoje zadanie, a nie chcecie przepłacać, polecam wam ten produkt. :)



Używałyście tego produktu? 
Znacie inne toniki, które również wywiązują się ze swojego zadania i są godne polecenia?


środa, 16 lipca 2014

14. Aktualizacja włosowa lipiec 2014

Dawno nie pokazywałam wam tu moich włosów. Dlaczego? Jak tylko naszła mnie wena to nie było komu zrobić mi zdjęcia.. A po za tym nic szczególnego się u nich nie działo. Dzisiaj pokaże wam także, jak zmieniły się po 4 miesięcznej pielęgnacji. Zapraszam do czytania. :)

Kolor na zdjęciach odrobinę się różni, ponieważ te po lewej było robione przy zachmurzonym słońcu.

Obydwa zdjęcia robione są bez stylizacji. Wyschły sobie naturalnie i efekt jest na zdjęciach. Jak widać ścięłam włosy w U i zmieniłam kolor. Na zdjęciach jest to już mocno wypłukana miedź... Zmyła się już po 3-5 myciach :( A początkowo wyszedł mi mój idealny wymarzony kolor. Poprawił się także skręt. Mniej się puszą i łatwiej mi je "ogarnąć". Jestem z nich coraz bardziej zadowolona, jeszcze czekam tylko niech mi odrośnie ta nieszczęsna grzywka.

Kosmetyki używane w tym miesiącu:
* Mycie - Skalp- Ce-ce med+ do włosów suchych z łupieżem lub head&shoulders jedwabista miękkość (nie mogę pozbyć się tego głupiego łupieżu..); długość facelle <3
* Olej- jestem jeszcze strasznie nie systematyczna co do stosowania.. Olej lniany sam lub mieszany z odżywką w spreju z shaumy
* Maska- Mila arganowa lub saszetki z biovaxu- z proteinami mlecznymi i kreatynowa
* Odżywka d/s- Garnier AiK chociaż już mi się skończył i chyba skuszę się na Oleo Repair, o którym czytałam sporo pozytywnych rezenzji
* Odżywka b/s- Mrs Potter's z aloesem
* Stylizacja- głównie ukochany żel lniany i czasem płyn do włosów kręconych marion
* Grubość kucyka- nie wiem czy do końca zmierzona w taki sposób jak być powinna, ale było 9 cm. To dobrze czy źle?

A teraz porównanie z 4 miesięcznej pielęgnacji, oba zdjęcia robione bez żadnej stylizacji:


Coraz bardziej zaczynają mi się podobać moje kręcone włosy. Wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze do pięknych włosów. Co o tym sądzicie? Jak dla mnie zrobiłam duży postęp, poprawił mi się skręt, zmniejszyło się puszenie, nawet drugiego dnia po stylizacji włosy wyglądają całkiem nieźle. Zmienił się też oczywiście kolor, z czego jestem bardzo zadowolona i chcę być dalej ruda, chociaż mam świadomość jak bardzo farbowanie niszczy włosy...

Czy znacie sposoby, żeby rudzielec nie wypłukiwał się tak szybko?
Co sądzicie o moich włosach? 
Pochwalcie się jak tam wasze włosy w lipcu !

piątek, 4 lipca 2014

13. Walka z zachciankami




            Zainspirowana postem Pauli z bloga onelittlesmile.pl ( który możecie znaleźć tutaj), postanowiłam zrobić swoją własną skarbonkę na pieniądze z niespełnionych zachcianek.


  

Od pewnego czasu próbuję odkładać pieniądze na aparat, nowe buty do treningu i wymarzone wakacje. Rzeczy na które przydałyby się pieniądze jest naprawdę wiele. Niestety zawsze znajdowały się jakieś niespodziewane wydatki, promocje w sklepach czy właśnie te wstrętne zachcianki, przez co nie udawało mi się zaoszczędzić. Same wiecie jak trudno oprzeć się pokusie, gdy na wystawie widzicie piękną sukienkę, a wielkie napisy głoszą , że ceny obniżone są nawet do 50%.  Postanowiłam więc, zmotywowana przez Paulę wykonać samodzielnie skarbonkę, do której będę wrzucać pieniądze zaoszczędzone, kiedy odmówię sobie bezsensownych zachcianek typu baton, gazeta, jedzenie na mieście czy kosmetyki które będą zalegać w zapasie na półkach, których do zużycia mam jeszcze wiele. Są to rzeczy bez których mogę się obejść, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczę na realizację wymarzonego celu, na który ciągle szkoda mi było pieniędzy. Od dzisiaj, kiedy odmówię sobie jakiejś zachcianki, pieniądze wrzucę do mojej skarbonki. Czy to będzie 2 zł, których nie wydałam na słodycze, czy 100 zł na ubrania, kasa wyląduje w skarbonce. Jak wiadomo, pieniądze które mamy przy sobie w portfelu łatwiej wydać na zachcianki, a te które będą leżały w skarbonce, poczekają sobie grzecznie na spełnienie marzeń! Do skarbonki trafiły już moje wcześniejsze oszczędności. 

Założenie takiej skarbonki do bardzo dobry sposób na uświadomienie sobie, jak dużo pieniędzy wydajemy na zbędne zakupy. Oczywiście wszyscy wiemy, że powinniśmy oszczędzać, ale jak wypada praktyka? Nawet nie zauważamy, jak szybko rozchodzą się pieniądze na bieżących wydatkach. Mam nadzieję, że w ten sposób szybciej uda mi się zrealizować swoje plany i oszczędzić pieniądze.



Jak wykonałam swoją skarbonkę? Użyłam pustego opakowania po cappuccino, które okleiłam kolorowym papierem i dodałam wydrukowaną grafikę pochodzącą z bloga Pauli. Serdecznie polecam wam Jej bloga, gdzie można poczytać wiele ciekawych postów i skorzystać ze świetnych grafik na różne okazje m.in. walentynki czy święta.





Jak wam się podoba taki pomysł na oszczędzanie?

W jaki sposób wy oszczędzacie?

Czy wasze oszczędności także leżą w skarbonkach, czy wolicie trzymać je na koncie?

środa, 2 lipca 2014

12. Kolastyna, Young, Nawilżający krem przeciw niedoskonałościom z efektem matującym

Niedawno będąc w Rossmanie szukałam jakiegoś niedrogiego kremu, który jednocześnie będzie matował i nawilży skórę. Czasem na czole pojawiają mi się niespodziewani i nielubiani goście więc chciałam, aby krem ten zapobiegał równocześnie powstawaniu niedoskonałościom. Natrafiłam na krem z Kolastyny dla młodej cery, który już na przodzie opakowania głosi, że nawilża, zapobiega powstawaniu zaskórników i kontroluje świecenie naskórka. Niżej zawarta jest informacja, że jego formuła jest beztłuszczowa, niekomodogenna i nie zawiera parabenów.
Jeśli chcecie wiedzieć jak sprawdził się u mnie, zapraszam do czytania. :)


Na niezastąpionym wizażu można przeczytać na jego temat wiele zróżnicowanych opinii (tutaj). U jednych jego działanie spełniało oczekiwania, ładnie nawilżał i matowił cerę, innym z kolei zapychał pory, wysuszał skórę, a nawet powodował alergię.

Co obiecuje producent?
Potrójne działanie: nawilża, zapobiega powstawaniu zaskórników, kontroluje świecenie naskórka

Zawarty w formule Olejek z drzewa herbacianego wspomaga skórę w utrzymaniu czystości i świeżości.

Sepitonic™ M3 źródło energii dla skóry, usprawnia proces komórkowej regeneracji, chroni skórę, przywraca jej witalność i świeżość. Kwas salicylowy odblokowuje pory oraz zapobiega ich zatykaniu, wspomagając naturalny proces odnowy skóry.





Produkt znajdował się w kartoniku, na którym znajdowały się również składniki, które niestety wyrzuciłam do kosza przed zrobieniem zdjęć. Straszna ze mnie gapa, mam nadzieję że mi to wybaczycie :*.
Krem zamknięty jest w 50 ml tubce z niebieską nakrętką. Użytkowanie jest bezproblemowe. Krem po otwarciu nie wylewa się, ale też nie trzeba się siłować z opakowaniem, aby go wycisnąć. Jest on biały, niezbyt gęsty i szybko się wchłania. Ma lekko chemiczny zapach, który nie każdemu może się spodobać, mi bynajmniej nie przeszkadzał. Krem jest też wydajny.

Jak widać zakrętka trochę się brudzi, ale to żaden problem. :)



Jak sprawdził się na mojej twarzy?
U mnie sprawdził się całkiem dobrze. Najczęściej używałam go wieczorem, a nie jak zaleca producent dwa razy dziennie. Skóra po użyciu jest ładnie zmatowiona. Delikatnie nawilża i nie zatykał porów. Po zastosowaniu buzia jest gładka i delikatna, nie pozostawia tłustej, lepiącej warstwy. Jest tani, zapłaciłam za niego ok. 10 zł. U mnie zmniejsza też występowanie niedoskonałości, chociaż nie mam dużego problemu z trądzikiem. Cera po użyciu go wygląda bardzo świeżo.


Używałyście tego kremu? Jak sprawdził się u was? 
Może znacie inny, godny polecenia krem tego typu ?

sobota, 28 czerwca 2014

11. Nowości kosmetyczne

Wraz z początkiem wakacji do moich kosmetyków dołączyło kilka nowości. Jest to osiem rzeczy- niektóre z nich są bardzo popularne w blogosferze, inne są mniej znane. Zapraszam do czytania. :)

Całość zakupów prezentuje się tak:


 

*Bebeauty Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczy- znany i popularny płyn micelarny,
wydaje mi się, że opis jest zbędny, bo pewnie każdy go zna
* Facelle intim Wash-lotion- używam do mycia włosów, ciała i twarzy, jak dla mnie to idealny, 
wielofunkcyjny produkt
*Balsam do ciała Fa Sensual & Oil- narazie mogę powiedzieć tylko tyle, że ma śliczny
delikatny zapach 


*Pomadki Avon ColorTrend w odcieniach ( od lewej) Passion i Rich Ruby- testowałam już,
mają ładne, wyraziste kolory, nie wysuszają ust, i długo się utrzymują, a do tego
są bardzo tanie! Chyba zasłużą na osobny post :)


*Lakiery Golden Rose z serii COLOR EXPERT nr 50 i 21 
* Spray przyspieszający wysychanie lakieru do paznokci 


Używałyście, któregoś z tych kosmetyków? Jak się u was sprawdziły? 
Pochwalcie się waszymi zakupami! :)

czwartek, 19 czerwca 2014

10. Facelle Intim, Waschlotion Sensitive- czyli recenzja płynu, który może zastąpić wiele kosmetyków.

Witam po małej przerwie. Zapraszam was dzisiaj do przeczytania o płynie do higieny intymnej, który nadaje się do mycia całego ciała, twarzy, włosów, pędzli do makijażu itp. Płyn ten jest bardzo popularny, szczególnie u włosomaniaczek i bardzo chwalony dzięki swojemu rożnorodnemu zastosowaniu. Zapraszam do zapoznania się z tym o to produktem. :)




Płyn dostępny jest w Rossmanie, kosztuje około 5 zł co jest bardzo niską ceną w stosunku do jego wydajności, więc jego zakup bardzo się opłaca. 300ml płynu zamknięte jest w praktycznym białym opakowaniu ze szczelnym zamknięciem, które niestety u mnie pękło po upadku płynu na podłogę. 


Informacje z opakowania:

Co pisze producent ?


Skład:

Skład płynu jest bardzo przyjemny. Posiada łagodne substancje myjące: Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside. Znajdziemy w nim także substancje silnie nawilżające: kwas mlekowy Lactic Acid, Sorbitol, mocznik oraz alatoninę odpowiedzialną za łagodzenie podrażnień i regenerację naskórka. Po Parfum znajdziemy w nim dalsze substancje nawilżające tj. Sodium Lactate, Butylene Glycol, rumianek i bisabolol oraz odżywczy ekstrakt z awokado.

Płyn jest bardzo wydajny, myje nim włosy 2-3 razy w tygodniu, a mam go już ponad miesiąc. 
Konsystencja płynu do przezroczysta, gęsta ciecz, która dobrze się pieni.



Moja opinia:
Używam go od dłuższego czasu i dla mnie jest świetny. Ma fajną konsystencję i jest wydajny. Facelle jest też bardzo tani, więc nawet jeśli się nie sprawdzi to nie jest jakaś straszna tragedia. Ogromnym plusem jest również oczywiście jego skład! Zapach ma typowy dla płynów do higieny intymnej chociaż mi on nie przeszkadza. Można nim myć twarz i całe ciało, jest delikatny i nie wywołuje podrażnień. Ma wygodne opakowanie i z pewnością sprawdzi się w podróży.
Jako szampon sprawdza się wspaniale. Delikatnie myje włosy, odrobinę je plącze (chociaż oczywiście zawsze po myciu nakładam odżywkę lub maskę). Dobrze zmywa również oleje i nadaje się do mycia metodą kubeczkową. Mycie nim włosów nie wpłynęło na przedłużenie ich świeżości, nie powodował też obciążenia.

Podsumowując: jeżeli szukacie taniego, uniwersalnego, łagodnego kosmetyku to mogę wam polecić facelle bo spełnia on wszystkie wymagania. :)


Używałyście go już? A może znacie inne kosmetyki tego typu 
które również mają tak wiele zastosowań? :)

sobota, 31 maja 2014

9. Majowa pielęgnacja włosów

Niestety w ostatnim czasie natłok zajęć, nauka i różne inne sprawy osobiste sprawiły, że zabrakło mi czasu na bloga. Dzisiaj chciałabym pokazać wam czego w tym miesiącu używałam do mycia włosów.


Mycie:
- Facelle sensitive 
- Ce-ce MED+ do włosów suchych z łupieżem

Odżywka d/s:
- Garnier AiK 

Odżywka b/s
-Mrs. Potter's aloes i jedwab

Maski: 
- Mila maska arganowa
-Maski biovax ( na zdjęciu tylko naturalne oleje, 
ale używałam jeszcze z proteinami mlecznymi)

Olejowanie: 
-Olej lniany




A jak wyglądała wasza pielęgnacja włosów w maju ?

sobota, 3 maja 2014

8. Książki marzec/ kwiecień



W marcu i kwietniu udało mi się przeczytać kilka książek. Uwielbiam czytać, przenosić się w wyobraźni w świat bohaterów. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią że czytanie książek jest nudne, jest tylko dla nudziarzy czy kujonów. Raz spotkałam znajomego wychodząc z miejscowej biblioteki. Wziął do rąk książki, które wypożyczyłam, żeby zobaczyć co czytam. Przy drzwiach wyjściowych oddał mi książki z tekstem "masz bo jeszcze ktoś pomyśli, że ja książki czytam, że jakiś głupi jestem". Bez komentarza... :)



Brzydka, deszczowa pogoda nie sprzyja robieniu ładnych zdjęć, więc mam nadzieję że nie pogniewacie się, jeśli wezmę zdjęcia z internetu. :)

1."Carrie" Stephen King
"Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka- religijna fanatyczka- za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed grzechem. Pewnego razu Carrie się jednak buntuje i idzie na szkolny bal. Gdy tam pada ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło... Dziewczyna jest telekinetą o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć by zemścić się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli gorzko tego pożałują."

    

Moja ocena: 5/5

2."SZKIELETOWA ZAŁOGA" Stephen King
" O tym, że Stephen King jest mistrzem długich, wielowątkowych powieści, wszyscy wiedzą od dawna. Utwory zamieszczone w niniejszym zbiorze dowodzą ponad wszelką wątpliwość, że wybitny powieściopisarz jest również znakomitym twórcą krótkich form literackich. Te doskonale skonstruowane, oparte na zaskakujących pomysłach i oczywiście wspaniale napisane opowiadania dają miłośnikom prozy Stephena Kinga co najmniej tyle samo satysfakcji, co najobszerniejsze z jego powieści. Trzy opowiadania ze zbioru zostały zekranizowane: „Edytor tekstu” i „Babcia” (jako odcinki serialu „Tales From The Dark Side”) oraz „Mgła” (kinowy film w reżyserii Franka Darabonta)."

 
Źródło
 Moja ocena: 5/5

3."Zielona Mila" Stephen King
" Akcja powieści zbliżonej klimatem do głośnej noweli tego samego autora pt. "Skazani na Shawshank" toczy się w latach 30-tych w środowisku więźniów oczekujących na wykonanie kary śmierci. W filmowej adaptacji książki, zrealizowanej jesienią 1999 roku przez Franka Darabonta, główną rolę zagrał Tom Hanks. 
Wśród przebywających w więzieniu Cold Mountain skazańców znajduje się nieobliczalny, niezwykle agresywny młodociany zabójca William Wharton; jest Eduard Delacroix, niepozorny Francuz z Luizjany, który zgwałcił i zabił młodą dziewczynę; dla zatarcia śladów spalił kolejnych sześć osób. Jest wreszcie skazany za brutalny mord na dwóch małych dziewczynkach John Coffey, zagadkowy olbrzym o wiecznie załzawionych oczach, obdarzony niezwykłą mocą. Co łączy tych ludzi? Tę zagadkę usiłuje rozwiązać główny klawisz Paul Edgecombe, wierzący w niewinność Coffeya. "

 
Źródło
 Moja ocena: 5/5

4. "Woda dla słoni" Sara Gruen
" Porywająca opowieść o niezwykłej miłości i wielkiej przygodzie, która na zawsze odmieniła życie wszystkich bohaterów. Jacob Jankowski to żywiołowy student weterynarii, jego świat przewartościowuje wiadomość o śmierci rodziców. Pod wpływem impulsu rzuca studia
i przyłącza się do wędrownego cyrku, który staje się dla niego zarówno zbawieniem, jak
i piekłem na ziemi. Z determinacją próbuje odnaleźć się w tym pełnym skrajnych emocji świecie, sytuację komplikuje jednak uczucie do pięknej Marleny, żony charyzmatycznego tresera Augusta.Woda dla słoni to mądra, wzruszająca i zabawna powieść, barwni bohaterowie i porywająca narracja wciągają bez reszty
Moja ocena: 5/5
 5. "Scarlett" Barbara Baraldi  
"Scarlett ma szesnaście lat i właśnie przeprowadziła się do Sieny.  Zostawiła za sobą wakacje, swoją najlepszą przyjaciółkę i  kiełkującą miłość do Matteo… W nowej szkole poznaje Umberto, który od razu okazuje jej zainteresowanie, jednak Scarlett odkrywa, że jej koleżanka z ławki Caterina jest w nim skrycie zakochana.  Co wybrać: miłość czy przyjaźń? Odpowiedź przychodzi sama podczas szkolnego koncertu, kiedy na scenę wchodzi chłopak o oczach jasnych jak lód i ich wzrok spotyka się w tłumie. Mikael, basista zespołu Dead Stones, pojawia się przy niej w najbardziej niespodziewanych momentach, by za chwilę zniknąć, a Scarlett nie potrafi oprzeć się jego magnetycznemu spojrzeniu.
Jednak Mikael jest zbyt piękny i zbyt niezwykły, by mógł być prawdziwy: tylko Umberto zdaje się znać jego sekret, lecz nie udaje mu się ostrzec Scarlett…
Niedługo potem  w szkole ma miejsce niewyjaśnione morderstwo, a Scarlett pada ofiarą przerażającego ducha o płonących oczach.
 Kim naprawdę jest Mikael? Jej aniołem stróżem czy prześladującym ją demonem?"
 
 
Moja ocena: 5/5
I to by chyba było na tyle.Wszystkie książki są naprawdę godne polecenia, warto je przeczytać. Każda z nich dostaje ode mnie piątkę. Jak widać w tym czasie najczęściej sięgałam po książki Stephena Kinga. Niestety brak czasu, nauka, egzamin na prawo jazdy i przygotowania do świąt nie pozwoliły mi przeczytać więcej książek. Mam nadzieję, że przy kolejnym poście z przeczytanymi książkami znajdzie się ich więcej. :) Życzę wszystkim, którzy również kochają czytać, dużo czasu na czytanie i wielu ciekawych książek! 

A jakie książki wy przeczytaliście w ostatnim czasie?

+Biorę udział w rozdaniu u http://xkeylimex.blogspot.com
 http://xkeylimex.blogspot.com/2014/05/anielskie-rozdanie-wygraj-szminke-mac.html


środa, 23 kwietnia 2014

7. Początek przygody z włosomaniactwem, plan pielęgnacji włosów na kolejny miesiąc

Cześć! Dawno mnie tu nie było. :) Dzisiaj chciałabym opisać mój początek prawdziwego dbania o włosy. Wcześniej używałam zwykłego szamponu przeciwłupieżowego (głównie Head&Shoulders), odżywek d/s, odżywki b/s i masek. Od teraz będę szczególnie dbała o moje włosy, bo chce aby były piękne, zdrowe i zadbane! Oczywiście, aby także pięknie się kręciły.

Typ skrętu : 2A z zadatkami na 2B
Porowatość: wysoka

Zdjęcie włosów od tyłu z kwietnia czyli zrobione, aby określić typ skrętu włosa itp, bez stylizacji:



Jak widać włosy z tyłu nie bardzo chcą się kręcić, puszą się i układają w takie nie wiadomo co. Za to z przodu jest troszkę lepiej, na zdjęciu wystylizowane płynem Marion do włosów kręconych na mokro i zostawione do wyschnięcia:







Z przodu jak widać nie ma, aż takiej tragedii jak z tyłu.

Plan pielęgnacji włosów na kolejny miesiąc:
- Mycie OMO (olej, mycie szamponem, maska lub odżywka)
- Olejowanie olejem winogronowym w planach mam również zakupienie oleju lnianego
- Mycie różowym fecellem, który muszę w piątek zakupić. :) Mam nadzieję, że nie podrażni mi skóry głowy i nie spowoduje łupieżu.
- Odżywianie Garnierem AiK, maską arganową lub maskami z biovaxu zakupionymi w Biedronce
- Odżywką b/s
- Stylizacja żelem lnianym lub płynem Marionu

Za miesiąc również postaram się wrzucić efekty i wtedy zobaczymy co się zmieniło w moich włosach. Już po dwóch olejowaniach są jakieś takie fajniejsze, ale może mi się tylko tak wydaje :D .

A wy jak dbacie o swoje włosy?








środa, 29 stycznia 2014

6. Marion, płyn do kręconych włosów





Szukając dobrego kosmetyku do moich kręconych, puszących się włosów natknęłam się na ten oto płyn. Zachęcona niską ceną (8zł) i pozytywnymi opiniami na wizaz.pl kupiłam go z nadzieją że pomoże mi uporać się z moimi włosami.
Co obiecuje producent?
Pielęgnujący płyn do włosów kręconych odświeża i nawilża trudno układające się loki i fale. Chroni przed wilgocią zapobiegając puszeniu się włosów. Specjalnie opracowana formuła z prowitaminą B5 zapewnia dodatkową ochronę przed czynnikami zewnętrznymi, a zawarta w płynie keratyna wzmacnia włosu i przywraca im połysk i zdrowy wygląd.

Skład i sposób użycia:

Płyn ma przyjemny zapach i wygodny w użyciu atomizer. Loki po użyciu go ładniej się kręcą, ale trzeba stosować go z umiarem, bo przy użyciu większej ilości włosy robią się po nim  sklejone.Nie zauważyłam jednak, aby płyn nawilżał i odświeżał co obiecuje producent. Mimo to chętnie go używam, ponieważ włosy nabierają ładnego skrętu i nie są jednym wielkim puchem. Jest także produktem wydajnym, oraz ma niską cenę więc chętnie po niego wrócę.


Od tygodnia nakładam na rzęsy olej rycynowy. W internecie znalazłam informację, że po stosowaniu oleju rzęsy powinny stać się grubsze, dłuższe oraz ciemniejsze. Szczególnie zachęciło mnie to, że rzęsy szybciej po nim odrastają, bo niedawno złamało mi się kilka rzęs na środku prawej powieki, sama nie wiem co było przyczyną. Mam nadzieję, że olejek pomoże im odrosnąć, a rzęsy staną się mocniejsze i nie będą się łamały.

+ baner rozdania u http://www.agwerblog.pl

wtorek, 21 stycznia 2014

5. ShinyBox

Witam. Chciałabym wam serdecznie polecić konkurs u



sobota, 18 stycznia 2014

4. Schauma, Ekstra Owocowa Pielęgnacja

Zachęcona nie wielką ceną ( 9,90zł za 200 ml) kupiłam "pielęgnujący spray bez spłukiwania" Schaumy do włosów suchych i słomianych. Miałam cichą nadzieję, że będzie to produkt który naprawdę ułatwi rozczesywanie włosów i nada im miękkość co obiecuje producent.


Co piszę producent :
Pielęgnujący Spray Schauma Ekstra Owocowa Pielęgnacja z ekstraktami z żurawiny i jagody acai pielęgnuje suche włosy. Ułatwia rozczesywanie włosów i nadaje im miękkość. Wzmacnia i ułatwia rozczesywanie.

Sposób użycia:
Przed użyciem dokładnie wstrząsnąć. Spryskać osuszone ręcznikiem włosy. Nie spłukiwać. Chronić oczy. Chronić przed zimnem.


Skład :
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycol Distearate, Isopropyl Myristate, Dimethicone, Glycerin, Distearoylethyl Hydroxyethylmoniun Methosulfate, Niacinamide, Panthenol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Dicaprylyl Carbonate, Quaternium-91, Phenoxyethanol, Cetrimoniun Methosulfate, Parfum, Methyloparaben, Laureth-23, Laureth-4, Linalool, Citric Acid, Limonene, Salicylic Acid, Anise Alcohol

Piękna buteleczka w równie pięknym kolorze. Obłędny, owocowy zapach. Jednak jeżeli chodzi o jej działanie, czar pryska. W małym stopniu ułatwia rozczesywania, nie nadaje miękkości. Czyli w minimalny sposób spełnia swoje funkcje. Jeżeli nałożymy jej za dużo włosy będą bardzo długo schły i wyglądały na tłuste. Podoba mi się w niej jedynie zapach i atomizer. Moim zdaniem nie jest odżywką wartą uwagi.

A wy używałyście tego sprayu ? Może znacie inne, godne polecenia ?

czwartek, 2 stycznia 2014

3. Dove intensive nourishment body lotion for extra dry skin

Uwielbiam testować nowe balsamy do ciała, ale mimo wszystko balsam Dove do skóry bardzo suchej jest moim faworytem. Często do niego wracam, chociaż moja skóra nie jest za bardzo sucha. Jest genialny pod względem nawilżania. 



Balsam zamknięty jest w poręcznym opakowaniu z wygodnym otwarciem. Opakowanie jest wygodne, nie ma także zbyt dużych problemów z wydobywaniem balsamu z opakowania. Czasem trzeba jedynie mocniej wstrząsnąć.  

Co pisze producent ? 

 Dove intensywnie odżywiający balsam do ciała z kremową formułą odżywia oraz pomaga odbudować gładkość bardzo suchej skóry,


Skład produktu : 



Balsam ma dosyć gęstą, kremową formułę dzięki czemu nie rozlewa się i nie spływa. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Zapach ma typowy dla kosmetyków Dove, jak dla mnie jest on całkiem fajny, chociaż wiem, że niektórym bardzo nie odpowiada. Jest bardzo wydajny, nie trzeba go aplikować w dużych ilościach. 




Jak dla mnie jest on najlepszym balsamem jakiego do tej pory używałam. Cudownie nawilża skórę, pozostawiając ją miękką i delikatną. Jest bardzo wydajny i starcza na długo.

A jakie są wasze ulubione balsamy do ciała ?