sobota, 18 października 2014

16. Gdzie byłam, gdy mnie nie było + Aktualna pielęgnacja włosów

Przepraszam wszystkich, którzy zaglądali na mojego bloga, że tak dawno nic nie dodawałam. Niestety przez brak czasu, kłopoty z internetem i z aparatem na blogu było cicho i pusto. W tym roku mam maturę, więc sami rozumiecie jak dużo czasu pochłania mi nauka, zajęcia pozalekcyjne itp. W sierpniu planowałam dodać zdjęcia z pobytu w górach, ale niestety przez uszkodzoną kartę pamięci, nic z nich nie pozostało. Postaram się teraz częściej dodawać nowe posty, mam nadzieję, że okażą się interesujące. Jak możecie zauważyć blog zmienił też swój adres.

Dzisiaj chciałabym także opisać wam moją aktualną pielęgnacje włosów, które prezentują się tak (zdjęcie sprzed kilku tygodni, w miarę aktualne):

Na zdjęciu są po reanimacji joaśką b/s

Kosmetyki których aktualnie używam:
* Mycie - facelle, raz na jakiś czas coś z SLS
* Olej- Olej lniany (ostatnio jestem coraz bardziej systematyczna w stosowaniu, praktycznie co każde mycie)
* Maska- Mila arganowa lub saszetki z biovaxu
* Odżywka d/s- Nivea long repair
* Odżywka b/s- Mrs Potter's z aloesem, Joanna Naturia z makiem i bawełną (miłości moja, z pewnością napiszę wam co takiego cudownego robi)
* Stylizacja- głównie ukochany żel lniany i czasem płyn do włosów kręconych marion, raz na jakiś czas krem do loków joanny
* Grubość kucyka- nie wiem, dawno nie mierzona. :(
* Płukanka- z octu jabłkowego

Na mojej świąteczno-urodzinowej wishliście z pewnością pojawi się dyfuzor. Strasznie chciałabym wypróbować co zrobi z moimi włosami. 


Dalej pozostaję przy rudzielcach, które są teraz trochę ciemniejsze niż na zdjęciu, bo zdjęcie jest sprzed malowania. Jak narazie niestety rzadko kiedy chodzę z rozpuszczonymi włosami. Najczęściej kończą związane w warkocz lub wysoki koczek. W domu po reanimacji są piękne, mięciutkie, ale niestety gdy tylko wyjdę na dwór robi mi się masakryczny puch. Kilka dni temu poraz pierwszy zrobiłam sobię płukankę octową. Włosy cudowne, gładkie, lśniące, z pewnością polubię się z nią na dłużej! 


Jak Wasze włosy przeżywają jesienną pogodę? 
Pasuje im taka wilgotność, czy też przeżywacie włosowy kryzys?